Jak Schudnąć? Podcast o Odchudzaniu. Zrozumieć odchudzanie

Cześć!

Chcesz schudnąć? Nie wiesz jak się za to zabrać? Próbowałeś, ale nie wyszło? A może schudłeś, ale waga wróciła?

W takim razie witaj na pokładzie podcastu o odchudzaniu!

Będę opowiadać o tym jak skutecznie i trwale, krok po kroku osiągnąć szczupłą i estetyczną sylwetkę.

Zapraszam do słuchania – Trener Janek

podcast o odchudzaniu

Odcinek 1 – Zrozumieć odchudzanie

Czy opłaca Ci się schudnąć? To pytanie jest kluczem do zrozumienia skutecznego redukowania tkanki tłuszczowej. Przedstawię Ci trzy najważniejsze elementy, bez których nie zdobędziesz swojej upragnionej sylwetki.


Brak zrozumienia odchudzania przyczyną porażki

Być może zaliczyłeś już w życiu wiele podejść do odchudzania. Zaczynałeś od suplementów ograniczających łaknienie i spalaczy tkanki tłuszczowej, później przyszła pora na diety 1000 kcal oraz głodówki, a finalnie było nawet liczenie kalorii zgodnie z ustalonym deficytem (lub dieta od profesjonalisty).

Każdej z tych metod przytrzymałeś się jakiś czas, pojawiły się nawet efekty, ale po kilku tygodniach wszystko wracało na dawne tory, a ciało odzyskiwało poprzednie kształty.

Tak właśnie wygląda Twoja historia odchudzania – od jednego zrywu motywacyjnego, do drugiego. Od szczegółowego trzymania się założeń diety, do zupełnego odpuszczenia i zajadania związanego z niepowodzeniem stresu.

Wierzę, że Twoje intencje aby schudnąć są szczerze i naprawdę chciałbyś to zrobić, tylko po prostu brakuje Ci już sił oraz pomysłu jak się do tego na nowo zabrać.

Aby skutecznie przeprowadzić proces odchudzania, trzeba go najpierw zrozumieć.

Jak pokazują doświadczenia naukowców badających problem otyłości min. w Stanach Zjednoczonych (a tu walczą z tym od dawna!), kluczem do skutecznego odchudzania nie jest ani deficyt kaloryczny, ani wytrenowana silna wola (Benton,2017). Co w takim razie?

Bilans zysków i start. Czy opłaca Ci się schudnąć?

Skutecznie schudnąć, to znaczy zredukować ilość tkanki tłuszczowej i utrzymać nową sylwetkę. Tymczasem ponad 80% osób wraca w krótkim czasie do dawnej wagi lub nawet ją przekracza! (Sarwer DB,2009). Temat ten szczegółowo omawiałem w artykule Prawda o odchudzaniu, do którego warto przejść po przeczytaniu niniejszego wpisu.

Zanim dotkniemy tematu metod odchudzania, czyli właśnie deficytu kalorycznego, diet keto, diety dąbrowskiej, diety DASH, czy innych sposobów, trzeba zacząć od spraw pierwotnych, a jednocześnie – najbardziej ludzkich.

Fundamentalne pytanie brzmi – Czy opłaca Ci się schudnąć?

Najczęściej w życiu bywa, że podejmujesz konkretne działania w dwóch przypadkach:

1. Coś Ci realnie zagraża.


Przykład pierwszy – złe samopoczucie uniemożliwia Ci normalne funkcjonowanie, lekarz diagnozuje chorobę, której wyleczenie wymaga przewrócenia Twojego życia o 180 stopni. Jeżeli tego nie zrobisz – umrzesz. Czy podejmiesz odpowiednie działania?

Na pewno tak, uczynisz wszystko co trzeba by wyzdrowieć.


Drugi przykład – Jesteś na okresie próbnym w nowej pracy i masz szansę otrzymać umowę o pracę. Szukanie tej posady zajęło Ci pół roku, kosztowało Cię mnóstwo stresu, a na domiar złego zadłużyłeś się by mieć środki na opłacenie rachunków. Szef prosi Cię (to jedna tych próśb, kiedy
się nie odmawia), abyś przyszedł popracować w weekend. Co zrobisz?

Jestem przekonany, że w przytoczonej sytuacji zrezygnujesz ze swoich planów – za dużo masz do stracenia i naprawdę potrzebujesz tej pracy.

Trzeci przykład, najbardziej ekstremalny – historia alpinisty, Arona Ralstona, który w 2003 roku, za pomocą scyzoryka amputował sobie przedramię, po tym jak głaz przygniótł jego rękę w trakcie wspinaczki (polecam film: 127 godzin). Wyobraź sobie jak silne było w nim pragnienie życia skoro tępym narzędziem kolejno przecinał skórę, mięśnie, nerwy… Pomyśl co czuł, kiedy piłował własną kość! A to wszystko bez środków znieczulających i jakiegokolwiek wsparcia.

Aronowi zagrażała śmierć, poświęcił wiele, ale wygrał własne życie.

2. Czegoś bardzo pragniesz.

Przykład pierwszy – dzieci. Każdy kto ma małe dzieci lub miał z nimi styczność przez dłuższy czas, na pewno zauważył konsekwencję z jaką walczą, kiedy czegoś chcą. Nieważne, czy chodzi tu o cukierka, czy o nową zabawkę – nieustanne proszenie, które trwa, trwa i trwa (czasem histeria), aż rodzic nie znajdzie jakiegoś satysfakcjonującego obie strony wyjścia z sytuacji.

W innym przypadku ryzykuje conajmniej intensywnym bólem głowy.


Przykład drugi – czy brałeś kiedykolwiek na raty coś, co nie było Ci niezbędne do przeżycia? Przypomnij sobie uczucie, jakie Cię nachodzi, kiedy pragniesz nowego telefonu, samochodu, telewizora, smartwatcha, a może egzotycznych wakacji (bo wszyscy teraz jeżdżą na takie wakacje)? Mimo braku funduszy łatwo przychodzi Ci skorzystanie z kredytu lub karty debetowej.

Pragnienie przyćmiewa fakt, że możesz narobić sobie długów i stresów.


Przykład trzeci, najbardziej ekstremalny: historia z roku 2011, kiedy to młody Chińczyk Xiao sprzedał swoją nerkę za 3200 dolarów, aby kupić najnowszego w owym czasie Iphona. Dziś ze względu na powikłania po niedbale wykonanej operacji, jest właściwie sparaliżowany, a za jego błędy muszą płacić rodzice.

Jak desperacko musiał pragnąć tego telefonu, skoro był gotów poświęcić własne zdrowie?


Są również sytuacje, kiedy pragniemy odzyskać coś, co zostało nam zabrane. Przykładem niech będzie sytuacja Kurta Yagera (aktora, reżysera, profesjonalnego sportowca), który po wypadku motocyklowym stracił pół nogi, co uniemożliwiło mu zawodową jazdę na BMX. Po roku od tragicznych wydarzeń, dzięki protezie, rehabilitacji i zaangażowaniu, wrócił do sportu oraz aktorstwa. Kurt nie chciał pogodzić się ze stratą tego co kochał robić – po początkowym załamaniu, zapragnął odzyskać dawne życie. Jego determinacja przyniosła owoce, a dziś swoją historią inspiruje innych.

Zachęcam Cię do obejrzenia teledysku popularnego kilka lat temu utworu zespołu Rudimental – Waiting All Night, gdzie Kurt Yager gra samego siebie.

Myślę, że skoro słuchasz tego podcastu, to najprawdopodobniej nie jesteś w sytuacji zagrożenia życia. Całe szczęście! Nikomu tego nie życzę.

Dlatego powinieneś skupić się na punkcie drugim i zadać sobie pytanie:

Czy pragniesz być osobą szczupłą?

Czy bycie osobą szczupłą jest dla Ciebie na tyle opłacalne, że jesteś w stanie poświęcić coś ze swojego aktualnego trybu życia?

Jak pokazują badania (Benton,2017) to właśnie osoby, które są wewnętrznie przekonane o tym, że bycie szczuplejszymi ludźmi bardziej im się opłaca, są w stanie utrzymać ciało wypracowane treningiem i właściwym odżywianiem.

Chodzi o prosty bilans zysków i strat.
Przykładowo: co jest dla Ciebie ważniejsze – bycia osobą szczupłą, czy jedzenie fast-foodów?

Jeżeli kochasz jeść fast foody, jest to Twoja pasja, odnajdujesz w tym radość swojego życia…to rezygnacja z nich dla schudnięcia uczyni Cię osobą nieszczęśliwą! Szybko przytyjesz do dawnej wagi, ponieważ zapragniesz wrócić do rzeczy dających Ci przyjemność – niezdrowego jedzenia.


Krótkotrwałe pragnienia = krótkotrwały sukces

Popatrz na osoby, którym zdarzało się w życiu spektakularnie schudnąć.

Często było to związane z jakimiś ważnymi dla nich wydarzeniami np.:

  • jadę na wakacje, więc chcę dobrze wyglądać na zdjęciach, żeby pochwalić się później znajomym lub umieścić zdjęcie na facebooku, czy instagramie.
  • mam za kilka miesięcy wesele – to ważny dla mnie moment, więc chcę wyglądać idealnie.

Pragnienie zaprezentowania nienagannej sylwetki podczas robienia wakacyjnych zdjęć, czy chęć wzbudzenia zachwytu u weselnych gości są na tyle silnymi pragnieniami, że rozpoczęcie aktywności fizycznej, rezygnacja ze słodyczy, realizacja restrykcyjnej diety, to straty, które taka osoba decyduje się ponieść.

Jednakże zyski są na tyle kuszące i przyćmiewają straty w takim stopniu, że najzwyczajniej w świecie – opłaca się podjąć wysiłek!

Ale, ale…

Co następuje później? Kiedy wakacje się skończą, a miesiąc miodowy minie?

Wtedy starty w postaci rzeczy, których trzeba było sobie odmawiać lub zrobić, aby utrzymać upragnioną sylwetkę, zaczynają przerastać zyski tej inwestycji.

Na horyzoncie nie malują się kolejne wakacje, a znajomi zdążyli już polubić wszystkie zdjęcia z poprzednich…

Wesele również minęło, a idealnie dopasowana suknia ślubna wylądowała w szafie…

Życie zaczyna wracać do normy. Do normy zaczyna wracać też sylwetka – znów pojawia się nadprogramowy tłuszcz, znów jakoś tak nie chce się ćwiczyć…

Inspiracja, motywacja, a pragnienie.

Warto rozróżnić te trzy odczucia.

Nie myl głębokiego pragnienia dokonania czegoś (ucieczka przed zagrożeniem, pozyskanie cennego dobra) z chwilową inspiracją, czy motywacją.

W kontekście odchudzania – pragnienie, a inspiracja, to dwa odmienne stany.

Czym zatem będzie inspiracja?

Inspiracją mogą być zdjęcia osoby z atrakcyjną sylwetką – trenera personalnego, gwiazdy fitness, celebryty. Inspirująca dla Ciebie może być przemiana Twojego znajomego, który zawsze był otyły, a dziś pozuje do zdjęć z estetycznym ciałem. Inspirujące mogą być również motywacyjne cytaty, syndrom podejmowania noworocznych postanowień, czasowe wyzwania itp.

Wszystkie te zjawiska spowodują u Ciebie nagłe rozpalenie i pożądanie osiągnięcia celu, ale jest to tylko chwilowy „ogień”.

Inspiracja pochodzi z zewnątrz, a pragnienie z Twojego wnętrza.

Inspiracja może zostać wykorzystana jako zastrzyk energii, ale jeżeli nie ma w Tobie pragnienie zmian, będzie to tylko na moment.

Podobnie jest z motywacją.

Bardzo często czytam jak ludzie pytają w social mediach, w wiadomościach prywatnych, w rozmowach (może i Ty należysz do tej grupy osób?):

  • „Jak znaleźć motywację do odchudzania?”
  • „Jak znaleść motywację do codziennej aktywności fizycznej?”

Szczerze?

Jeżeli stawiasz sobie takie pytania, to możesz być pewien, że nie osiągniesz wymarzonego ciała.

To jest właśnie fundamentalna różnica między motywacją, inspiracją, a pragnieniem. Szukasz motywacji, bo chcesz aby coś lub ktoś z zewnątrz dało Ci energię i pociągnęło w kierunku zmian. Chcesz „napełnić się” pozytywną siłą z zewnątrz.

Co się dzieje, gdy to źródło pozytywnych emocji ulegnie wyczerpaniu?

Najczęściej pojawiają się wtedy narzekania:

  • „Straciłem motywację”
  • „Nie mam już motywacji do trzymania diety”

I inne podobne stwierdzenia, które mają na celu przeniesienie winy za niepowodzenie na jakąś zewnętrzną, tajemniczą siłę. Tak jakby ktoś odciął Cię od pępowiny z motywacją do działania.

W rzeczywistości nie ma tu winnego – po prostu tak naprawdę nigdy nie było w Tobie szczerego pragnienia by daną rzecz osiągnąć.

Twój organizm podświadomie wykalkulował, że bycie szczupłym nie jest opłacalne, więc po co angażować w to własne siły? Po co sobie czegoś odmawiać?

Motywację i inspirację traktuj jako dobro luksusowe, ciesz się tą chwila, kiedy wszystko przychodzi łatwiej, ale nie przyzwyczaja się do niej.

Czy wierzysz w to, że bycie szczupłym jest dla Ciebie dobre?

Skuteczne schudnięcie i utrzymanie nowego ciała musi się nierozerwalnie łączyć z Twoim przekonaniem, że jest to dla Ciebie najlepsza życiowa sytuacja.

Wtedy tak naprawdę nawet nie będziesz musiał zbytnio obciążać swojej silnej woli, ponieważ korzyści, odnoszone z bycia osobą szczupłą będą na bieżąco pokrywać Twoje zaangażowanie (ponoszone „starty”).


Przykładowo – może poranne wstawanie na szybką przebieżkę bywa czasem męczące, ale gdy później idziesz do pracy świeży i pełny energii, kiedy nie musisz ukrywać fałdów tłuszczu pod ubraniem, wtedy czujesz satysfakcję.

Satysfakcja oraz poziom zadowolenia rośnie, kiedy idąc korytarzem obserwujesz zaspanych, ledwo żywych kolegów, jedzących złapane na szybko słodkie buły i próbujących dobudzić się wiadrami kawy.

Pracując jako trener personalny, spotykam na swojej drodze wiele osób, które chcą poprawić swój komfort życia – często właśnie poprzez zredukowanie nadmiaru tkanki tłuszczowej.

Zdecydowana większość z klientów zgłosiła się do mnie, kiedy doświadczyli silnego impulsu (możemy nazwać go inspiracją, motywacją) do podjęcia zmian. Pomoc trenera jest im potrzebna do tego aby przekuć tą iskrę w długotrwałe działania.

Z moich obserwacji wynika, że skuteczne odchudzanie, odchudzanie bez przymuszania się i bez porażek, wymaga zrozumienia oraz uwierzenie w poniższe prawdy:

  • Wierzę, że regularny ruch i aktywność fizyczna są dla mnie dobre. Trenuję, ponieważ moje ciało działa lepiej, głowa pracuje sprawniej, wyglądam atrakcyjniej. Ćwiczenia są po prostu elementem mojej codziennej rutyny jak choćby mycie zębów, ścielenie łóżka, czy oddychanie – przychodzi naturalnie!
  • Wierzę, że ruch i zdrowe jedzenie to przeciwwaga dla stresów dnia codziennego: w pracy, w domu, w relacjach z ludźmi. Skoro eksploatuję swoje ciało oraz umysł, potrzebuję zapewnić mu codzienną, odpowiednią regenerację. Wierzę, że najlepszym paliwem są dla mnie ćwiczenia, świadome odżywianie – moje ciało na to zasługuje.
  • W kwestii zdrowia nie uznaję braku czasu. Jeżeli wiem, że coś mi służy zawsze znajdę czas na to, by zrobić choć mały krok w kierunku lepszego samopoczucia.
  • Wierzę, że jestem tym co jem, więc chcę dostarczyć organizmowi możliwie najlepsze pożywienie. Oczywiście, jest tu też przewidziane miejsce na odstępstwa – nie odmawiam sobie tego co lubię i nie demonizuję niezdrowego jedzenia.
  • Wszystko co robię, robię dla siebie, ponieważ dzięki takiemu stylowi życia czuje się najlepiej. Nie ścigam się z nikim, wiem, że moje ciało ma własne tempo przemian i adaptacji do wprowadzanych przeze mnie nawyków.

Jak uwierzyć, że warto być szczupłym?

Gdyby uwierzenie w to, że warto być osoba szczupłą było takie proste, to problem otyłości, nadmiaru tkanki tłuszczowej itp., szybko by zniknął.

Najczęściej jest tak, że zrozumienie dobrego wpływu ruchu oraz zdrowego odżywiania na życie, przychodzi z czasem.

Dlatego właśnie polecam zacząć od chłodnego bilansu zysków i strat, czyli pytania, które padło już wcześniej:

Czy opłaca mi się schudnąć i być osobą szczupłą?

Znajdź chwilę wolnego czasu, usiądź sam ze swoimi myślami (a może potrzebujesz do tego wsparcia rodziny, bliskich przyjaciół?) i zastanów się nad tym co musisz poświęcić oraz z czego zrezygnować, aby osiągnąć docelową sylwetkę.

Wszystkie te przyszłe wysiłki zapisz.

Następnie określ jakie konkretnie plusy przyniesie Ci nowe ciało:

  • lepsze samopoczucie?
  • zainteresowanie płci przeciwnej?
  • atrakcyjny wygląd w ubraniach?
  • większa pewność siebie?
  • inspiracja dla kogoś bliskiego?

Poszukaj takich rzeczy, które powodują u Ciebie ekscytację i przypływ nowej energii do działania.

Spróbuj wyobrazić sobie, że już to masz, że jesteś szczupły, jak się czujesz? 
Czy dzięki temu jesteś szczęśliwy?

Jeśli tak, to odkryłeś właściwe zyski. Jesteś na dobrej drodze do skutecznego schudnięcia.

Odchudzanie jest procesem.

Zamknęliśmy pierwszy etap zrozumienia odchudzania, czyli tego co trzeba zrobić zanim zaczniesz spalać tłuszcz i sięgać po nowe ciało.

Druga sprawa dotyczy postrzegania odchudzania jako procesu, który w zależności od punktu startowego może być mniej lub bardziej skomplikowany, krótszy lub dłuższy, czyli mówiąc prosto – indywidualny.

Komu dojście do szczupłej sylwetki zajmie mniej czasu?

  • Osobie, która ma 5 kg nadwagi, czy tej z 30-stoma nadprogramowymi kilogramami?
  • Osobie, która przez całe życie była aktywna, ale przez ostatni rok się zaniedbała? Czy komuś, kto w wieku 40-stu lat dopiero rozpoczyna aktywność fizyczną?
  • Osobie, która może poświęcić 3-4 godziny dziennie na trening, szykowanie sobie posiłków i regenerację, czy zestresowanemu rodzicowi, mającemu na głowie dzieci, pracę oraz obowiązki domowe?

To oczywiście tylko kilka przykładów. Każdy chce zobaczyć jak najszybciej efekty swoich działań, dlatego wciąż chętnie klikamy w reklamy oferujące nam:

„schudnięcie 10kg w 30 dni”

„najnowszy spalacz tłuszczu – schudnij bez diety i ćwiczeń”

„innowacyjną aplikację do chudnięcia bez wysiłku”

Niestety, na ludzkim pożądaniu szybkich efektów (oraz lenistwie) bazuje wiele firm produkujących suplementy odchudzające, portale internetowe z dietami i planami treningowymi, trenerzy celebryci itp.

Przedstawiają oni niesamowite efekty klientów, którzy totalnie zmienili swoje ciało, w bardzo krótkim czasie. Patrząc na to myślisz sobie – „też tak chcę!”.

.

Natomiast nikt przy okazji tych spektakularnych metamorfoz nie mówi o tym, że wielokrotnie są one:

  • sfałszowane przy pomocy programów graficznych
  • przeprowadzone przy użyciu środków dopingujących
  • przeprowadzone w niezdrowy sposób (szkoda, że nikt nie pokazuje ciała takiego klienta np. w 3-6 miesięcy po zakończonym odchudzaniu, ciekawe czy nadal jest szczupły?)
  • wynikają ze statystyki. Jeśli z danego produktu, usługi, diety itp., skorzysta np. 100 osób, to na pewno spośród nich znajdą się 1-2 osoby, które będą mogły zaprezentować spektakularną metamorfozę, nadającą się do nagłośnienia w social mediach.
  • Właściwe nastawienie do odchudzania, to postrzeganie go jako wejście na ścieżkę, gdzie małymi krokami zaczynasz zmieniać swoje nawyki i przyzwyczajenia.

    To jak szybko to pójdzie, czy będzie łatwe czy trudne, zależy od tego na ile jest dla Ciebie opłacalne osiągnięcie docelowych efektów (patrz wyżej – bilans zysków i start) oraz z jakiego punktu startowego zaczynasz.

    Odchudzanie jak odkładanie pieniędzy

    Dążenie do szczupłej sylwetki to proces jak każdy inny.

    Na pewno kiedyś, w swoim życiu zbierałeś na coś pieniądze.

    Wyobraźmy sobie, że chcesz kupić mieszkanie i zbierasz na wpłatę własną, aby uzyskać kredyt.

    Zakładasz pewną kwotę, którą planujesz miesięcznie odkładać.

    Jednakże w życiu bywa różnie – raz odłożysz więcej, raz mniej, a czasem będzie tyle bieżących wydatków, że nie odłożysz nic. Mimo wszystko, jeżeli zachowasz się konsekwentnie, ostatecznie zbierzesz zakładaną ilość gotówki.

    Teraz pytanie: czy jeżeli zdarzy Ci się moment, że nie odłożysz miesięcznie zakładanej kwoty to zrezygnujesz z mieszkania? Wydasz wszystko co zebrałeś do tej pory?

    Logiczne, że nie.

    A jednak w przypadku odchudzania często bywa tak, że nie potrafimy tej logiki zastosować. Kilka dni gorszego nastroju, jeden zaniedbany trening, jakaś niezdrowa przekąska, unicestwiają w Twojej głowie cały dotychczasowy proces!
    Oszczędzanie zajmuje trochę czasu – są wzloty i upadki i każdy jakoś to podświadomie rozumie.

    A odchudzanie?

    Znam osoby, które zaniedbywały się przez 10 lat (a nierzadko cały życie!) i rozpoczynają przebudowę swoich nawyków. Po 4 tygodniach oczekują efektów jak z okładek magazynów fitnessowych, ale w przypadku drobnego niepowodzenia potrafią szybko się zniechęcić. Wtedy mają pretensję, że przecież tak bardzo się już poświęcili, a nie mają jeszcze ciał greckich bogów. Następnym krokiem jest zniweczenie włożonego dotychczas wysiłku, poprzez powrót do dawnych nawyków.

    Powtórzę jeszcze raz – odchudzanie jest jak odkładanie pieniędzy.

    Z tym, że nie odkładasz tłuszczu, tylko podejmujesz regularne, drobne (czasem większe, czasem mniejsze, a czasem żadne) kroki w kierunku pożądanej sylwetki. Dzięki temu, że wrzucanie drobnych kwot do skarbonki jest dla nas prawie niezauważalne i bezbolesne, jesteśmy w stanie robić to konsekwentnie przez dłuższy czas.

    Przecież gdybyś obsesyjnie myślał o tym, że dziś powinieneś odłożyć np. 10 zł, byłoby to generatorem stresu porównywalnym do wytrzymania diety 1000 kcal. Próbowałeś już kiedyś jakiejś ekstremalnej diety lub głodówki? Skoro czytasz ten tekst, to obydwaj wiemy jak to się skończyło.

    Odchudzanie jest procesem małych kroków

    Mechanizm odkładnia małych, niezauważalnych kwot pieniędzy ma swoje zastosowanie w dbaniu o zdrowie i szczupłą sylwetkę.

    Doświadczenie pokazuje, że system oparty na wprowadzaniu małych kroków, które będą jakby „obok” Twojej codzienności ma większe szanse powodzenia, niż nagłe przewracanie życia do góry nogami. Celem jest to, żebyś nie koncentrował całej swojej rzeczywistości wokół odchudzania, bo to po prostu niemożliwe na dłuższą metę!

    Masz wiele innych, równie ważnych obowiązków i spraw do załatwienia, a jeżeli nagle zaczniesz je zaniedbywać, wtedy pojawi się frustracja oraz zniechęcenie, wtedy pojawią się myśli:

    „Przez tą dietę i trening nie mam na nic czasu!”

    „Trzymam się diety, trenuję całe 4 tygodnie, ale jestem już tym wszystkim zmęczony”

    Przez lata współpracy z ludźmi, bardzo wyraźnie obserwuję, że właściwie w prawie każdym przypadku, zdarza się sytuacja, kiedy dochodzi do porażki.

    Porażką może być niedopilnowanie diety, słabszy okres treningowy, tymczasowe zniechęcenie ze względna na inne obowiązki , czy po prostu psychiczne wyczerpanie itp. Takie rzeczy się zdarzają i są zupełnie normalne.

    Jednakże, czy 2, 3 a nawet 5 dni odstępstwa od Twojego planu działania, przekreślają wysiłek włożony w zmianę sylwetki przez np. ostatnie 2 miesiące?

    Czy jeżeli na konto oszczędnościowe, przez dwa miesiące przelewałeś codziennie ustaloną kwotę, a od 5 dni nie udaje Ci się nic zaoszczędzić, to znaczy, że zebrana dotychczas kwota jest bezwartościowa?

    Jasne, to nie jest jeszcze Twoja docelowa suma pieniędzy (tak jak po dwóch miesiącach, uzyskana sylwetka nie będzie tą wymarzoną), ale jesteś znacznie bliżej celu, niż w dni kiedy zaczynałeś.

    Nawet jeśli Twój proces odchudzania idzie jak krew z nosa, ponieważ często zdarzają się potknięcia, to jeśli zsumujemy dni „na plus” i będzie ich więcej niż dni „na minus”, to znaczy, że powoli, ale konsekwentnie idziesz we właściwą stronę.
    Prędzej czy poźniej znajdziesz się w takim momencie, kiedy powiesz: „To jest ciało, o którym marzyłem!”.

    Dlatego na odchudzanie patrz z szerszej perspektywy: nie dni czy tygodni, ale miesięcy i lat. Dodatkowo miej w głowie prostą zasadę: im więcej czasu oraz energii poświęcisz, tym lepszych efektów możesz się spodziewać, a to jak długo będziesz iść po swój cel, zależy od punktu, w jakim startujesz.

    Prawdziwy sukces odchudzania – utrzymanie tego co się wypracowało

    Wracając do badań, o których wspominałem na początku, mają one zbiorcze podsumowanie: Deficyt kaloryczny może nie być najlepszą metodą odchudzania.

    Nie chodzi wcale o samo zrzucanie nadmiaru tkanki tłuszczowej, ponieważ to możesz osiągnąć trzymając się jakiejkolwiek diety, ale o okres po zakończonym procesie odchudzania.

    Jeżeli odbywa się to na zasadzie „wejścia na dietę”, wtedy nieuniknione jest „zejście z diety”, związany z powrotem do dawnych nawyków oraz poprzedniej masy ciała.

    Naukowcy sugerują, że jeśli osiągasz zmianę sylwetki poprzez nadwyrężanie swojej siły woli, bez faktycznego przekonania o dobroczynnym wpływie podejmowanego wysiłku (po prostu zmuszasz się do niego), to jesteś w grupie zagrożonej efektem yo-yo.

    Prawdziwy sukces odchudzania polega na tym, że zmieniasz nie tylko ciało, ale przede wszystkim swoje nawyki, przyzwyczajenia, styl życia.

    Dzięki temu Twoje nowe ciało, to nowy Ty – więc do niczego nie musisz się zmuszać! Dbanie o siebie, odżywianie, trening – to wszystko powinno przychodzić naturalnie, jak choćby oddychanie.

    Jeżeli chodzi o dobre nawyki, jakie warto wykształcić celem utrzymania sylwetki, to naukowcy wymieniają:

    • cykliczna kontrola masy ciała (regularne ważenie się)
    • kontrola porcji, czyli dbasz o to by dostarczać ciału jaka najlepsze pożywienie we właściwych ilościach
    • regularny ruch
    • mieć wokół siebie ludzi, które mają podobne podejście do życia, czyli też chcą być zdrowi i szczupli (to ostatnie nie jest niezbędne ale dużo ułatwia)

    Jak pokazuje mi doświadczenie we współpracy z klientami, wszystkie te nawyki przychodzą z czasem, a człowiek dojrzewa do dbania o siebie.

    Zrozumieć odchudzanie – podsumowanie

    Podsumowując wszystko o czym rozmawialiśmy dotychczas: zanim znajdziesz dla siebie najlepszego dietetyka i trenera, zanim wykupisz dietę pudełkową, zanim zainwestujesz w zestaw suplementów z Ameryki, zanim wystartujesz z dietą keto, zanim rozpoczniesz mordercze treningi itp. Musisz skupić się na tych trzech rzecz rzeczach:

    • Bilans zysków i start, czyli czy opłaca Ci się być osobą szczupłą (czy pragniesz tego?) Czy myśl o przyszłych zyskach z inwestycji jest dla Ciebie na tyle ekscytująca, że jesteś w stanie poświęcić aktualny styl życia?
    • Pojmowanie odchudzania jako procesu. Odchudzanie jest jak oszczędzanie na wpłatę własną do kredytu na mieszkanie. Małymi krokami dochodzisz do spektakularnych efektów. To ile Ci to zajmie zależy od Twojego punktu wyjściowego i zaangażowania.
    • Wewnętrze przekonanie, że to co robisz służy Tobie i Twojemu ciału. Działania, do których wcześniej musiałeś się zmuszać będą Twoim naturalnym zachowaniem. Dzięki takiemu przeprogramowaniu swojej osoby utrzymasz efekty wypracowane podczas redukcji tkanki tłuszczowej.

    Dojście do wniosków, które przedstawiam Ci w tym artykule zajęło mi wiele godzin współpracy z różnymi klientami, jak również obserwacji mojego własnego ciała oraz moich zachowań. 
Spojrzenie na odchudzanie od strony trzech powyższych elementów, umożliwi Ci przezwyciężenie dotychczasowych porażek.

    Dlaczego pragniesz być osobą szczupłą, wytrenowaną, dobrze wyglądająca?

    Co Cię nakręca i ekscytuje na tyle, że jesteś w stanie poświęcić aktualne przyjemności?

    Daj mi znać w wiadomości prywatnej lub komentarzu.

    A jeśli spodobał Ci się artykuł i chcesz ujrzeć kolejne odcinki opowiadające o odchudzaniu – udostępnij go znajomym, to motywuje do działania.


    Bibliografia:

    1. Benton D., Young H.A, Reducing Calorie Intake May Not Help You Lose Body Weight, Perspective on Psychological Science 2017, Vol 12(5) 703-704.
    2.Sarwer DB, von Sydow Green A, Vetter ML, Wadden TA, Curr. Opin. Endocrinol Diabetes Obes. 2009 Oct; 16(5):347-52.
    3. Historia sprzedaży nerki: https://ithardware.pl/aktualnosci/sprzedal_nerke_za_iphone_a_reszte_zycia_spedzi_przykuty_do_lozka-8214.html
    4. Historia Kurta Yagera: https://en.wikipedia.org/wiki/Kurt_Yaeger
    5. Historia alpinisty: https://pl.wikipedia.org/wiki/Aron_Ralston