6 korzyści jake daje Ci dziennik treningowy
Dostałeś świetny plan treningowy, ale mimo to nie widzisz zamierzonych efektów?
Myślisz, że masz wszystko pod kontrolą, ale ciągle coś Ci umyka?
A co jeśli powiem Ci, że zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy…
Chcesz pobrać bezpłatny wzór dziennika treningowego do wydrukowania? Kliknij tutaj!

Czy zeszyt i ołówek mogą być ważnym elementem sukcesu?
Nie prowadzisz dziennika treningowego? To duży błąd!
Dlaczego dziennik jest tak ważny?
Wyobraź sobie, że zdobyłeś swój wymarzony, spersonalizowany plan. Masz podane na tacy ciężary wyjściowe, odpowiednią kolejność ćwiczeń, serie, powtórzenia i przerwy. Zapowiada się świetnie.
Idziesz na siłownię i zaczynasz trenować. Niby pamiętasz, że po „jakiejś” rozgrzewce było wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia, później wyciskanie hantli na ławce płaskiej, a potem chyba wykroki…
Pierwszy dzień jest za Tobą. Po paru następnych zaczniesz się zastanawiać, czy obciążenie jest na pewno odpowiednie, czy ilość powtórzeń spełnia planowane wymagania i czy na pewno ten martwy ciąg był we wtorek…
Powyższe przypadki najczęściej kończą się szybko występującą stagnacją, zrezygnowaniem w cięższych chwilach, a przede wszystkim brakiem zamierzonych efektów.
Ale czy tak musi być? Zdecydowanie nie!
Po co Ci dziennik treningowy? Oto 6 powodów!
- Znasz dokładnie strukturę swojego planu – Dzięki temu nie zapomnisz, kiedy musisz iść na trening, jakich ciężarów użyć, ile wykonać serii/powtórzeń etc.
- Możesz śledzić swój progres – Punkt, w którym wszystko ma swój początek. Wraz z dodatkowym obciążeniem, pojawiają się nowe problemy. Stagnacja, gorszy humor, kontuzje, czy chwilowy brak siły, są niestety częścią tego sportu. Jednakże obserwacja swojego zachowania, dodatkowe notatki wraz z uwagami zapisanymi na marginesie pozwolą na wyciągnięcie interesujących wniosków.
- Ratunek w słabsze dni – Gdy coś Cię zaniepokoi, sięgnij do dziennika i sprawdź kilka ostatnich dni. Być może marne samopoczucie pokrywa się z gorszymi wynikami w przysiadzie oraz mniejszym apetytem. W ten sposób otrzymujesz potwierdzenie swoich obaw, więc możesz z czystym sumieniem zarządzić deload, cheatday lub zmianę planu treningowego.
- Kontrola progresu – Większość treningów polega na „żonglowaniu” pomiędzy lżejszymi, a cięższymi okresami. Każdy z nich ma konkretne zadanie. Część charakteryzująca się mniejszą intensywnością przygotowuje Cię m.in. do dźwigania dużych obciążeń, daje chwilę na naukę techniki i złapanie odpowiedniego tempa. Niejednokrotnie, początkujący, sprowokowani łatwością, z jaką idzie im dokładanie kolejnych kilogramów, zaczynają zbyt szybko wchodzić na coraz większe ciężary. W najlepszym wypadku efektem takich działań będzie stagnacja, ale niestety najczęściej są to kontuzje np. ból pleców, kolan, barków itd.

Jeżeli nie lubisz tradycyjnego notesu, skorzystaj z aplikacji na smartphony.
Pamiętaj, że dobry plan treningowy oparty jest na periodyzacji. Periodyzacja to przeplatające się okresy większego i mniejszego wysiłku. Dzięki nim organizm może się zregenerować, odpocząć oraz nadbudować tkankę mięśniową, aby po raz kolejny przekroczyć swoje limity i zyskać nową siłę.
W ten sposób zapobiegasz jednemu z najczęstszych błędów, który zdarza się ćwiczącym na siłowniach. Rozpoczynając treningi, szybko zauważysz progres siłowy, który trwa tylko do czasu. Później, wiele osób przez lata podnosi te same obciążenia, nie mogąc przekroczyć ustalonego pułapu. Periodyzacja jest kluczem do osiągania ciągłego progresu.
- Źródło motywacji – Każdemu może się zdarzyć chwila zwątpienia, czy to przez lenistwo, czy też przez poważną sytuację życiową. Wtedy warto, abyś zajrzał do starego, dobrego zeszytu i rzucił okiem na swoje postępy. Czy opłaca się rezygnować w chwili, gdy już tyle za Tobą? Gdy osiągnąłeś tak wiele? Myślę, że taka myśl daje kopa. Inwestujesz w siłownię swój czas – szkoda by było, gdyby poszedł na marne.
- Poznajesz swój organizm – Czyli robisz to, co czyni Cię prawdziwym, dojrzałym sportowcem. Miesiące, a później lata prowadzenia takiego zeszytu, są niesamowitą kopalnią wiedzy na temat Twojego ciała. Możesz sprawdzić i porównać efekty różnych teorii oraz planów, a także zobaczyć, co najlepiej na Ciebie działa. Dzięki temu usprawnisz swój trening.
Jeżeli nie chcesz uczyć się na własnych błędach lub jesteś zmęczony ciągłym trenowaniem bez efektów, to możesz skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia. Wystarczy przesłać wiadomość 🙂
Podsumowanie
Dziennik treningowy to świetne narzędzie pomocnicze w drodze do lepszych osiągów siłowych i wizualnych. Warto nosić ze sobą mały notes lub skorzystać z aplikacji on-line. Możesz również pobrać i wydrukować gotowy wzór dziennika treningowego, który dla Ciebie przygotowałem:

Aby pobrać bezpłatny wzór dziennika treningowego, wystarczy zapisać się do newslettera (otrzymasz również kalkulator posiłków w diecie):

Autor bloga podczas „pompowania bicków” 🙂
Jeżeli spodobał Ci się artykuł i chcesz wiedzieć o najnowszych wpisach tego typu, to zapisz się na newsletter! i bądź na bieżąco z kolejnymi artykułami!
Szukasz trenera, który pomoże Ci wrócić do formy?Chcesz ćwiczyć w klubach takich jak: CityFit Rondo ONZ, McFit Świętokrzyska, Fitness Club Platinum? A może potrzebujesz indywidualnego programu on-line dopasowanego do Twoich potrzeb? zapoznaj się z moją ofertą! – kliknij tu!
Odwiedź mnie również na Facebooku – kliknij i polub fanpage.
A tu są moje filmy, zapraszam! – youtube
Dodałbym jeszcze koncentrację. Zawsze jak stosuje plan – wchodzę na salę i mam swoje do zrobienia. Odznaczam, notuje .pełna koncentracja na planie a nie pitu pitu ze znajomymi. Jest niestety nie wielu trenerów którzy przekonują swoich podopiecznych żeby prowadzili swój dziennik juz nie mówiąc żeby prowadzili dla nich. Podszedłem na FP właśnie od.drugiej strony. Żeby to trener prowadził dziennik dla klienta.
http://blog.fullprogress.com/dlaczego-warto-prowadzić-dziennik-treningowy-zawodnika-lub-klienta-cz-1
A tu kilka argumentów dlaczego to robić
Właściwie, sposoby na utrzymanie koncentracji podczas treningu- to dobry temat na artykuł 🙂
Poza tym jest tak jak piszesz – trening bez planu treningowego to jak biznes bez planu…biznesowego.
Pracując z podopiecznymi najczęściej wybieram zeszytu lub np wydrukowany arkusz, doceniam zalety dziennika treningowego
w formie aplikacji, ale jest jedna rzecz, która mnie powstrzymuje przed korzystaniem.
Na treningu trzeba by stać ciągle z telefonem i wstukiwać dane, co jest zwyczajnie niewygodne to raz, a dwa że jednak źle wygląda w oczach podopiecznego, a trener prezentuje się na siłowni jako by był ciągle „z nosem w telefonie”.
pozdrawiam 🙂
„Na treningu trzeba by stać ciągle z telefonem i wstukiwać dane, co jest zwyczajnie niewygodne to raz, a dwa że jednak źle wygląda w oczach podopiecznego” – Zgadzam się; Bronię się w FP nogami i miotłą żeby dziennik nie robić w takiej formie. ze stoisz z tel i klikasz. Idziemy w stronę ze notujesz tam tylko maxy i masz podglad treningu itd. no i obłsuga klienta typu CRM robisz wszytko poza treningiem – tak to ma działać. „sposoby na utrzymanie koncentracji podczas treningu” – czekam na Artukuł 🙂